Dzisiaj przedstawiam Wam pół –legendę i pół – historię o najsłynniejszym psie ratowniczym Barrym. Barry pies rasy bernardyn żył w latach 1800 – 1814. Przez dwanaście lat swojego życia pracował jako psi ratownik w klasztorze na Przełęczy Świętego Bernarda (przełęcz w Alpach na granicy Włoch i Szwajcarii). Klasztor był położony w bardzo zdradliwym miejscu w górach. Mieszkający tam mnisi spełniali taką samą rolę jak dzisiejsi ratownicy górscy czyli patrolowali górskie szlaki w poszukiwaniu zaginionych podróżnych. Mnisi do swoich zadań zwykle używali wielkich, silnych psów, które prowadziły wędrówki w zaspach, ogrzewały zmarzniętych wędrowców i nosiły ciężkie bagaże i lekarstwa (stąd ta tradycyjna beczka na obroży). Barry był psem ratowniczym obdarzonym wyjątkowym węchem i niebywałą inteligencją, miał też doskonały zmysł orientacji. Wykazywał także inne zdolności. Potrafił np. kilkadziesiąt minut wcześniej ostrzec że nadchodzi burza śnieżna, kiedy ludzie jeszcze nie zauważali żadnych jej oznak. Umiał również przeczuć zejście lawiny. Zakonnicy zauważyli, że Barry czasem zrywał się z miejsca, w którym odpoczywał i bez widocznego powodu uciekał. Po kilku minutach miejsce to zasypywały zwały śniegu i lodu.
W 1899 roku najsłynniejszy pies ratownik doczekał się swojego pomnika. Przedstawia on ogromnego psa, do którego przytula się uratowane przez niego dziecko – niesione przez psa na potężnym grzbiecie. Na cokole znajduje się napis: Barry z Wielkiej Przełęczy Świętego Bernarda, Uratował czterdziestu ludziom życie, Zabił go czterdziesty pierwszy. Napis ten nawiązuje do legendy o życiu i śmierci psiego bohatera. Barremu przypisuje się samodzielne odnalezienie i uratowanie życia czterdziestu osób, które zgubiły się w górach. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest to tylko legenda. Otóż psy nigdy nie działały samotnie. Biegły zawsze przed mnichami wskazując bezpieczną ścieżkę w zasypanych śniegiem górach. Obdarzone znakomitym słuchem i węchem pomagały odnaleźć zaginionych podróżnych. Potem ich zadanie polegało na ogrzewaniu ciała ocalałych ludzi. Zwierzęta działały także w psich stadach. Po odnalezieniu żywych ludzi część czworonogów zostawało przy zmarzniętych podróżnych, a druga część biegła do klasztoru po pomoc mnisich ratowników. Bardziej prawdopodobne jest więc to, że Barry uczestniczył w 40 wyprawach ratunkowych wraz z innymi psami i razem z nimi sprowadził do schroniska kilkadziesiąt osób. Zdanie z nagrobka nawiązuje również do śmierci psiego bohatera. Według niej podczas ostatniego w życiu obchodu Barry znalazł w zaspie samotnego żołnierza i chciał się do niego zbliżyć. Człowiek przestraszył się jednak psa i myśląc, że to wilk uderzył go bagnetem. Krwawiącego i osłabionego Barry’ego odnaleźli zakonnicy, zanieśli do schroniska, a następnie w celu leczenia przewieźli do Berna. Tam jednak Barry na skutek odniesionej rany zmarł. W rzeczywistości jednak gdy Barry nie był już w stanie dalej służyć jako pies ratowniczy, jeden z zakonników w 1812 roku odwiózł go do Berna. Tam zasłużony psi ratownik dożył spokojnie dnia swej naturalnej śmierci w 1814 roku. Z pomnikiem Barrego jest też związana legenda o chłopcu. Głosi ona, że Barry uratował chłopczyka, którego matka posadziła na jego grzbiecie i przywiązała długim szalem. Barry szczęśliwie przyniósł go do schroniska. Matka niestety zginęła, wepchnięta przez lawinę w szczelinę skalną. Pierwsze wersje legendy o uratowanym dziecku pojawiły się jednak dopiero w 1840 roku. Opisał ją zakonnik, Piotr Scheitlin, który znał Barry’ego. Jednakże jego opowieść została podważona a on sam dużo wcześniej został okrzyknięty konfabulantem. Legendy te poddał w wątpliwość szwajcarski kynolog, Albert Heim. Zakwestionował też samodzielne uratowanie 40 ofiar przez Barry’ego. Mimo wszystko Barry słusznie cieszy się opinią legendarnego psiego ratownika. Bezsporny pozostaje fakt, że uratował on od pewnej śmierci kilkadziesiąt ludzi – nieważne czy z pomocnikami czy też bez.
Po śmierci ciało psiaka zostało wypchane, a następnie przewiezione do Muzeum Narodowego w Bernie. W 1923 roku ciało zwierzęcia zostało zastąpione gipsowym odlewem, który wiernie oddaje wygląd czworonoga. Po dziś dzień Barry zajmuje honorowe miejsce w tym muzeum stanowiąc jedną z największych jego atrakcji. Szczątki Barry’ego spoczywają natomiast na zwierzęcym cmentarzu Cimetière des Chiens na wyspie nieopodal Paryża.