Podbiegacze! – Czy Twój pies na pewno chce witać się z każdym napotkanym psem?

Kim w ogóle jest psi podbiegacz? Podbegacze to psy, które biegają luzem bez żadnej kontroli i nie reagują na przywołanie swoich właścicieli. Kolejna cecha: podbiegacz podbiega zawsze. Oznacza to, że jeżeli Twój pies raz ucieknie do innego psa to nie jest jeszcze podbieraczem, ale jeśli robi to notorycznie, na każdym spacerze to niestety ale nim jest. No ale przecież taki podbiegacz, który nic nie zrobi (czytaj: nie pogryzie naszego psa, nie warczy), to nie jest przecież żaden problem. Czy aby na pewno? Zdarzają się psy po przejściach, które nie przepadają za innymi psami. Psy lękliwe, które mogą obawiać się bliskich kontaktów z drugim psem, reaktywne albo wręcz agresywne po takiej interakcji mogą przez długi czas dochodzić do siebie. Nawet jednorazowy, przypadkowy kontakt z podbiegającym psem może zniszczyć wiele miesięcy ciężkiej pracy, niejednokrotnie z behawiorystą a uwierzcie mi to kosztuje. Podobnie wygląda sytuacja u starszych lub chorych psów, które zmagają się z różnymi chorobami (zwyrodnienie kręgosłupa, niedawna kastracja itp.). W przypadku takich czworonogów intensywny kontakt z innym psem może nasilić ból. W efekcie mogą one stać się agresywne i będzie to zupełnie naturalne zachowanie z ich strony, ponieważ będą bronić własnego ciała. Tak samo wygląda sytuacja ze szczeniakami. Jeżeli jakiś pies wbiegnie w takiego szczylka i go poturbuje to będzie to niestety bardzo kiepska socjalizacja. Wiele psów wcale też nie jest tak bardzo socjalna, jak nam się wydaje. Są to tacy psi introwertycy i nie ma w tym nic dziwnego. Mają one krąg swoich psich kumpli i nie zamierzają go poszerzać o jakieś przypadkowe znajomości. Obcy pies wcale nie ma obowiązku lubić naszego czworonoga. Są też psy, które od kontaktów z innymi psami o wiele bardziej wolą towarzystwo swojego przewodnika i w tym też nie ma nic nienaturalnego.
Ale on chce się tylko przywitać! Hmmmm……
Niektóre psy wcale nie mają ochoty na interakcje z innymi czworonogami ale nie wiedzą jak uniknąć takiego spotkania. Niestety zamiast nauki unikania niechcianych kontaktów psy od szczeniaka uczą się, że MUSZĄ nawiązywać relacje z każdym napotkanym psem. Dzieje się tak między innymi za pomocą błędnie realizowanej strategii smyczowej. Dla psów naturalne jest mijanie się po łuku ponieważ jest to sygnał wskazujący na to, że zwierzęta nie mają wobec siebie wrogich zamiarów. Często niestety właściciele sprawiają, że psy podchodzą do siebie na wprost i witają się na napiętych smyczach. Taka postawa ciała jest w psim języku zapowiedzią ataku a nie przyjaznego powitania. Psy są zmuszane do przyjmowania pozycji konfrontacyjnej a decyzyjność czworonoga w zakresie mijania innego osobnika kończy się tam gdzie długość smyczy. Pies wie, że nie ma możliwości odejścia od takiej sytuacji. Jeżeli będzie się to powtarzać na każdym spacerze, z każdym napotkanym czworonogiem to pies nauczy się, ze musi wejść w interakcję ze wszystkimi psami jakie spotka na swojej drodze. Zwróćcie uwagę, że często psy podbiegacze tak naprawdę się boją i prezentują zachowania konfrontacyjno – unikowe. Bywa też tak, że pies uporczywie ciągnie na smyczy na widok innego psa. Czy on na pewno chce się z nim przywitać? Otóż może się okazać, że nasz czworonóg stosuje po prostu strategię wyprzedzającą. Polega ona na tym, że nasz pies wyskakuje do innego psa zanim tamten to zrobi. Jeżeli pomiędzy psami wywiąże się awantura to jest to jedyna szansa na odciągnięcie zwierząt od siebie. W ten sposób psy zyskują to na czym zależało im od samego początku czyli na zyskaniu przestrzeni.
Inne psy zostały przez niewłaściwą socjalizację nauczone, że każdy napotkany pies oznacza zabawę oraz ekscytację. Biegną do wszystkich psów, bo nikt im nie pokazał, że część z nich można po prostu ominąć, bez wysokich emocji. Często w tych interakcjach spotkać można mieszaninę strachu i ekscytacji.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz o której warto wspomnieć. Podczas każdego spotkania psy wymieniają ze sobą informacje kim są, czy są na coś chore, jaki mają nastrój, jakiej są płci, jaki jest ich wiek, na co mogą sobie pozwolić z danym osobnikiem. To jest trochę taki psi facebook. A teraz wyobraźcie sobie, że to Wy podchodzicie do każdej osoby spotkanej na spacerze i opowiadacie jej to wszystko, a następnie słuchacie co ona ma do powiedzenia. Potem jeszcze wchodzicie w testowanie na co możecie sobie pozwolić z tą osobą. Jakie będzie Wasze nastawienie przy dziesiątej mijanej osobie? Pies ma tak samo. Z każdym kolejnym spotkanym psem, wzrasta jego irytacja i zmęczenie emocjonalne.
Nie oznacza to jednak, że nasz psiak nie powinien mieć żadnych kontaktów z innymi psami podczas spaceru. Zdarzają się wręcz psi ekstrawertycy albo tzw. dusze towarzystwa, które muszą mieć kontakt z innymi czworonogami. Jak więc prawidłowo zapoznać ze sobą psiaki, żeby nie było potem problemów? Stawiajmy na jakość a nie na ilość. Wybierajmy takich psich kumpli dla naszych czworonogów, które szanują ich przestrzeń i emocje. Niech to będą spokojne i zrównoważone psy, które nie ekscytują się nadmiernie i nie mają problemów z nadpobudliwością. Unikajmy sytuacji, w których psy podchodzą do siebie na napiętej smyczy na wprost, lepszą opcją będzie powitanie czworonogów „po łuku”. Dobrym wyjściem na zapoznanie ze sobą psiaków jest też spacer równoległy, który jest najmniej konfrontacyjny. Nie wiesz jak go zrobić? Zapraszam na konsultację .