Dlaczego zabawa piłką z psem to nie zawsze jest dobry pomysł?

Dlaczego zabawa piłką z psem to nie zawsze jest dobry pomysł??
Aportowanie może być bardzo ciekawym urozmaiceniem codziennych spacerów, jednak stałe pobudzanie psa za pomocą piłki może prowadzić do różnych problemów behawioralnych. Czym innym jest aport piłki kilka razy z zachowaniem odpowiedniej struktury a czym innym rzucanie mu piłki przez kilkanaście minut lub przez cały spacer bez przerwy.
Oto najczęstsze problemy wywołane zabawą z piłką:
🦮 Nadpobudliwość i fiksacja
Jak wiemy pies jest drapieżnikiem i jedną z najważniejszych jego potrzeb jest potrzeba skutecznego polowania. Przyjrzyjmy się jak wygląda łańcuch łowiecki u psa: namierzanie – wpatrywanie – pogoń – chwytanie – zabicie – rozszarpanie. Pierwsze ogniwa czyli namierzanie i wpatrywanie wymagają od psa dużego skupienia i ogromnej pracy umysłowej bo prawdziwa zdobycz nigdy nie zachowuje się tak samo. Natomiast sama pogoń wywołuje bardzo dużo bardzo silnych emocji, których pies nie ma możliwości wyciszyć bo znowu stoi przed nim kolejna „ofiara” gotowa dać się zabić. Brak jest w tej sytuacji zakończenia łańcucha łowieckiego, początkowe ogniwa też nie są w prawidłowy sposób realizowane. Tak więc nieustanna pogoń za łatwo dostępną zdobyczą nie prowadzi do niczego dobrego.
Dlaczego więc psy tak lubią zabawę piłką?
W momencie złapania piłki w mózgu psa wydziela się dopamina czyli tzw. Mózgowy Mechanizm Nagrody. Dopamina wywołuje uczucie zadowolenia i spełnienia dlatego pies będzie szukał kolejnej okazji do jej wydzielenia. I tak pies staje się narkomanem.
Pies z czasem może mieć wręcz obsesję na punkcie piłki. Taka fiksacja powoduje, że pies nie realizuje swoich naturalnych potrzeb tj. węszenie czy kontakt z innymi psami, nie potrafi tez odpoczywać. Przedłużanie takiego stanu powoduje, że w organizmie naszego czworonoga wydziela się kortyzol (hormon stresu), który upośledza zdolności uczenia się, sprawia, że pies jest po prostu wyczerpany.
🦮 Zabawa piłką nie buduje relacji z przewodnikiem
Rzucając psu piłkę uczymy go, że odbieganie od nas jest super i tak naprawdę najlepsza nagroda jest daleko od nas. Nie sprawiamy w ten sposób, że najlepsze rzeczy jakie przydarzają się psu są w naszej bliskości. Często też człowiek wykonujący takie aktywności jest dla psa tylko automatyczną wyrzutnią do piłek. W chwili gdy zabraknie motywatora w postaci piłki to pies nie będzie chętnie przychodził do przewodnika po np. pieszczoty.
🦮 Gonienie poruszających się przedmiotów
Nie jest to dobra aktywność dla psów goniących rowery, samochody, koty, biegaczy. Gonienie za przedmiotami sprawia psu ogromną frajdę i nie ma to dla niego większego znaczenia czy goni piłkę czy rowerzystę. Tak więc ciągłe rzucanie psu piłki utrwala w nim zachowanie pogoni za różnymi obiektami.
🦮 Praca nad kondycją psa
Rzucając psu piłkę nie tylko jeszcze bardziej go nakręcamy, ale też pracujemy nad jego kondycją. Na początku nie trzeba psu rzucać piłki dużo razy aby się zmęczył ale już po jakimś czasie, należałoby tę aktywność wydłużyć do półgodziny, godziny, itd. Dlatego też rzucanie piłki wcale nie jest dobrym pomysłem na zmęczenie psa. Warto dodać, że stałe rzucanie piłki jest tylko pozornym zmęczeniem psa, ponieważ jesteśmy w stanie zmęczyć mięśnie, ale głowa takiego psa nie pracuje. Wyczerpany fizycznie pies wcale nie jest spokojny, a tylko tak nam się wydaje. Z powodu podwyższonego poziomu kortyzolu przez następne dni może bardziej reagować na bodźce, mieć skłonność do szczekania, gryzienia czy nawet agresji.
🦮 Nie kupuj piszczącej piłki dla szczeniaka
Szczeniaki podczas zabawy podgryzają swoje rodzeństwo, aż do momentu, w którym drugi psiak nie zacznie piszczeć. Jest to sygnał, że ugryzienie było zbyt mocne. W ten sposób młode psy uczą się tzw. inhibitacji czyli kontroli gryzienia. Dając psu do zabawy piszczącą piłkę uczymy go dokładnie czegoś odwrotnego. Im bardzie psiak gryzie (i piłka mocniej piszczy) tym jest fajniej. Dźwięk piłki uczy go ignorować sygnały dźwiękowe podczas gryzienia. Podczas zabawy pies nie będzie w stanie przerwać gryzienia gdy drugi pies zacznie piszczeć, to samo tyczy się gryzienia rąk czy nóg przewodnika.